Kodeks drogowy
Stan prawny: październik 2013r
Linki sponsorowane
Gość
Pytania prawne (1):


2011-07-12 11:41:07
Odpowiedzi: 0
Jadę sobie do tyłu (cofam) na 80 m drodze dojazdowej do parkingu usytuowanego pomiędzy blokami. Ponieważ zobaczyłem po wjechaniu na tę drogę, że dalej jest zakaz ruchu dla nie mieszkających w pobliżu, wykonuję na stosunkowo wąskiej drodze manewr cofania. Niemogę zawrócić, bo po dwóch stronach są wały ze śniegu. Mam do drogi poprzecznej jeszcze ze 2 metry i nie widzę jeszcze dokładnie, co się dzieje na niej, bo na szerokich chodnikach stoją samochody zaparkowane wzłóż - jeden za drugim. W tym czasie wjeżdża na "moją" drogę inny samochód skręcający w swoją lewą stronę. Przy wjeżdżaniu ścina zakręt tak, że zajeżdża mi drogę cofania, więc przecina mój tor jazdy tak gwałtownie, że czujniki cofania, ani ja patrzący przez prawe ramię do tyłu nie zdążyliśmy na czas zareagować. Tym bardziej, że było ślisko, bo była zima i jazda na moim pasie po rozjeżdżonym śniegu. Wyhamowałem, ale dosłownie otarłem się o drzwi kierowcy tamtego samochodu. Szkoda była praktycznie mało widoczna na lakierze. Żadnych wgięć! Miałem zapłaconą wizytę u lekarza, więc zostawiłem samochód i za zgodą drugiej strony oddaliłem się od miejsca zdarzenia, bo patrol miał być za 1 -1,5 h i miałem zamiar zdążyć. Po godzinie nikogo już nie było, więc uznałem, że nic się takiego nie stało. A tu wezwanie do komendy, gdzie złożyłem obszerne wyjaśnienia... Następnie z sądu wysyłano na badanie psychiatryczne, bo nieopatrznie przyznałem, że leczyłem lekką depresję. Uchylam się od badania , ale ciągle mam wezwania, jako OSKARŻONY, chociaż nikt mi nie przedstawił dowodów mojej winy. Jak mam właściwie reagować, jak prawie mnie skazano zaocznie.. I dlaczego szkoda warta ze 200 zł jest tak kontestowana przez sąd. Nie mają ważniejszych spraw?
Dodaj odpowiedź:
Do góry