Witam. W miniony piatek miałem kolizje drogową. Jechałem autem dostawczym , którym zamierzałem skręcić w prawo , w uliczke ktora niebyła zbyt szeroka wiec musiałem troche "zabrac" czyli wjechalem lewa stroną samochodu na lewy pas. Wczesniej oczywscie włączyłem kierunkowskaz , zwolnilem prawie ze do 0 . gdy byłem w trakcie manewru czyli byłem juz przednim zderzakiem w ulicy zostałem staranowany przez golfa 3 i przesuniety o całą szerokosc samochodu do rowu. Z ustaleń policji winny jestem ja , gdyż najechałem lewa stroną samochodu na drugi pas .. i powinienem poprosic kogos o pomoc w wstzymaniu ruchu.. absurd . Kierowca golfa miał wstrzymane prawo jazdy z orzeczenia lekarskiego i jego droga hamowania 15 metrow na suchej nawierzchni + przetaranowanie mojego dostawczaka o cala szerokosc świadczy ze poprostu jechal zbyt szybko i niezauważył mojego kierunkowskazu. Czytam wiec w kodeksie ze przepisu ust 2 niestosuje sie jezeli wymiary niepozwalaja , awiec jesli nikt z przeciwka niejechał miałem prawo tak zrobic?