Kodeks drogowy
Stan prawny: październik 2013r
Linki sponsorowane
Tadeusz
Pytania prawne (1):


2012-10-12 19:23:43
Odpowiedzi: 0
Jechałem drogą krajową w terenie niezabudowanym. Przede mną jechał tir a za mną radiowóz policji. Upewniwszy się że na lewym pasie nie ma samochodu jadącego na przeciw a z tyłu nikt nie zamierza mnie wyprzedzać, rozpocząłem manewr wyprzedzania (linia przerywana). Będąc na lewym pasie zobaczyłem że z za wzniesienia oddalonego o kilkaset metrów wyłonił się samochód. Kontynuowałem manewr przekonany że bezpiecznie go dokończę. I dokończyłe zjeżdżając na prawy pas przed nadjeżdżającym samochodem, ktury musiał jechać z bardzo dużą prędkością bo się mocno zbliżył. Mijaliśmy się będąc każdy na swoim pasie rozdzielonym w dalszym ciągu linią przerywaną. Mijający samochód w żaden sposób nie sygnalizował że zajeżdżam mu drogę. Jadący za mną policjant, wyprzedził mnie i zatrzymał po przejechaniu około dwuch kilometrów. Twierdził że spowodowałem zagrożenie w ruchu drogowym za co zabiera mi prawo jazdy i żebym szukał sobie kierowcy. Moje wyjaśnienia że z mojej strony nie było winy a w ocenie sytuacji na drodze nie mogę przewidzieć że ktoś może jechać z dużo większą prędkością niż dopuszczalna a manewr wyprzedzania rozpoczołem i zakończyłem na linii przerywanej nie zostały przyjęte. Zostałem ukarany mandatem 250zł i 5 punktów za czyn kturego nie popełniłem a mianowicie: "naruszenie przez kierującego obowiązku upewnienia się przed wyprzedzaniem, czy ma odpowiednią widoczność i miejsce do wyprzedzania tj art90 KW" Policjant zmusił mnie do przyjęcia mandatu straszeniem ztrzymania prawa jazdy.Stwierdził również że w przypadku sądu będzie moje słowo przeciwko jego słowu i sąd napewno uwierzy jemu. Mandat przyjąłem chociaż jestem przekonany że na niego nie zasłużyłem. Rozpoczynając manewr przecież wiedziałem że z tyłu mam radiowóz. Jak bardzo żałowałem że nie miałem rejestratora jazdy i dyktofonu - bez tego jak udowodnić że było tak jak opisałem. Pozdrawia - rozżalony.
Dodaj odpowiedź:
Do góry