W dniu wczorajszym znajomy miał wypadek na przejeździe rowerowym. Jechał z prędkością około 10 km po drodze dla rowerów i pieszych. wjeżdżając na przejazd rowerowy, z lewej strony miał drogę podporządkowaną, i będąc już na przejeździe, został potrącony prawym rogiem przedniego zderzaka, przez kierującego samochodem osobowym, który dojeżdżał do skrzyżowania z zamiarem wjechania na drogę z pierwszeństwem. Kierujący samochodem z prawej strony miał ograniczoną widoczność przy dojeżdżaniu do przejścia dla pieszych i przejazdu rowerowego, gdyż przed chodnikiem znajdował się płot z zarośnięty krzewami. Czy rowerzysta jest winny, że wjeżdżając na przejazd i będąc już na nim został potrącony przez samochód wyjeżdżający z drogi podporządkowanej na wprost. Policjant chciał ukarać również rowerzystę, lecz odmówił on przyjęcia mandatu. Proszę o stanowisko i wyjaśnienia w tej sprawie.