Następująca sytuacja: Wczesny poranek, jeszcze ciemno. Wyjeżdżam z drogi jednokierunkowej z prawej strony (droga jest pod górkę). Chce wjechać na główną, patrzę więc w lewe, boczne lusterko i łup... na moim pasie stoi nieoświetlony, bez świateł awaryjnych, bez trójkąta ... tir. Czyja wina? Mówią, że do stojącego pojazdu nie można uderzyć. Ale stał na pasie wyjazdowym pod górkę (swoją drogą znalazł sobie super miejsce na postój). Policja stwierdziła, że prędkość była niedostosowana do warunków (nawiasem mówiąc, nie da się jechać bardzo szybko ledwa cisnąc auto pod górkę, a wcześniej ruszając z jedynki), poza tym, że był niewłaściwy manewr omijania... Generalnie omijania nie było w planie, bo nikt się nie spodziewał na szczycie górki nieoznakowanego tira, którego po ciemku nie było widać :/