Witam, byłem uczestnikiem zdarzenia podczas którego autobus uderzył w mój samochód w momencie manewru skrętu w lewo na skrzyżowaniu. Zdarzenie miało następujący przebieg:
Jechałem swoim pojazdem lewym pasem drogi za autobusem z zamiarem skrętu w lewo na najbliższym skrzyżowaniu. Autobus miał włączony również lewy kierunkowskaz. Podczas zbliżania się do skrzyżowania autobus nagle przekroczył ciągłą linię w prawo pasa sąsiedniego i zjechał częściowo na pas środkowy. Ponieważ w tym czasie opuścił pas lewy po którym poruszałem się Ja, dojechałem swobodnie do skrzyżowania i zatrzymałem się celem przepuszczenia pojazdów jadących po drodze, w którą zamierzałem skręcić. Co wtedy, autobus "łamiąc się" w lewo ze środkowego pasa, wykonując manewr skrętu w lewo - uderza w mój samochód stojący na lewym pasie - skutecznie rozbijając prawą stronę mojego pojazdu.
Kierowca autobusu spisał oświadczenie i określił jego przebieg tak jak opisałem wyżej. Niestety na podstawie tego oświadczenia ubezpieczyciel autobusu nie chce wypłacić mi odszkodowania uzasadniając, że wina za zdarzenie jest po mojej stronie, gdyż kierujący autobusem miał prawo tak prowadzić manewr skrętu, jak go wykonał, a ja nie powinienem stać tam gdzie stałem do czasu zjazdu autobusu ze skrzyżowania?! Wyjaśniam, że Policji na miejsce zdarzenia nie wzywaliśmy.
Proszę o opinię czy ktoś miał doświadczenia podobne i jak one się zakończyły np. przed sądem. Moim zdaniem Ubezpieczyciel autobusu przekłamuje całą sprawę przerzucając na mnie odpowiedzialność. Zwracam uwagę, iż moim zdaniem art. 22 Kodeksu Drogowego nakłada obowiązek szczególnego zachowania ostrożności podczas zmiany kierunku jazdy na skrzyżowaniu i nie upoważniał autobusu ( przed skrętem w lewo) do zmiany pasa ruchu na środkowy, przecinania linii ciągłej itp. W końcu to autobus we mnie uderzył, a nie odwrotnie. Proszę o komentarz.