Witam wszystkich. Moja sprawa dotyczy parkowania na osiedlu z wykupionymi miejscami. Otóż, zaparkowałam wczoraj w nocy na miejscu, które miało bramkę, ale opuszczoną, zaznaczam tutaj, że miejsce obok nie miało żadnej bramki i był na nim zaparkowany pojazd. Dzisiaj o 8 chcę jechać do pracy a dwa auta, w tym moje, są zastawione przez inny samochód. Po 30min przychodzi chłopak, który mnie zablokował i mówi, że to są ich wykupione 2 miejsca i pyta jakim prawem ja na jednym z nich zaparkowałam. Zadzwoniłam po policję, bo potrzebowałam się przekonać, jak to prawnie wygląda. Niestety policjanci nie byli zbyt kompetentni, ale zrozumiałam z tego co powiedzieli tyle, że jeśli ktoś ma wykupione miejsce, to nie musi podnosić bramki, co więcej, nie musi nawet jej w ogóle być. Jeśli się zatrzymam na jego miejscu z bramką czy też bez, on ma prawo zadzwonić po holownik i odprowadzić mój pojazd. Więc ja pytam: w jakim celu są te bramki montowane? Skąd kierowca ma wiedzieć, że puste miejsce może być wykupione przez kogoś, jeśli nie ma tam żadnej tablicy ani blokady? I czy to, że wjechałam na czyjeś miejsce z opuszczoną bramką upoważnia właściciela miejsca do blokady mojego auta i tym samym utrudniania ruchu na ulicy osiedlowej? i czy są jakieś przepisy, które regulują tego typu sytuacje? Dla mnie, opinia policjantów jest mocno dyskusyjna.
D.